Lubimy wszystko co zdrowie i naturalne. I nie dlatego, że zapanowała moda na bio, fit, wege. Ja od urodzenia byłam bezglutenowcem z nietolerancją laktozy, więc czuję się w tych tematach wręcz trendsetterką. Przykładamy dużą wagę do jakości spożywanych produktów przede wszystkim dlatego, że zauważyliśmy znaczną poprawę zdrowia, samopoczucia no i rzecz jasna sylwetek w momencie, gdy zakupowa selekcja jest rozważna, a nie wynika z przypadku. Mamy swoje rytuały, ulubione miejsca, sprawdzone tricki. Uważamy, że najlepsze marchewki to wcale nie te wymuskane i zafoliowane na supermarketowej prasce, tylko sprzedawane przez przywdzianego w trzyczęściowy garnitur Pana Rolnika z Wolumenu, na który chodziłam z Babcią jeszcze jako osesek.
Nie wyklucza to jednak chęci smakowania i odkrywania nowości, aczkolwiek czerpiemy głównie z rekomendacji znajomych, a nie bazujemy na gruboopłacanych kampaniach promocyjnych. Tak też trafiliśmy na pyszne soki NATURA COLD PRESS, na punkcie których oszalało już podobno pół świata.
W jeden z niedawnych, mega upalnych dni, gdy po zarwanej nocy czułam się jak zdjęta z krzyża, koleżanka wcisnęła mi do ręki zgrabną butelkę z żółtym napojem i zaoordynowała wypicie. Absolutna pyszka. Okazało się, że spożyłam płynne jabłko, imbir, cytrynę i cayenne. Nakazałam zaserwowanie sobie kolejnego smaku, tym razem na bazie buraka. I tym prostym sposobem, podczas gdy inni przechylali kieliszki zmrożonego prosecco, ja doładowałam się porcją witamin i czułam jak Popeye po szpinaku (oczywiście koktajl szpinakowy także miała w przenośnej lodówce, a jak?).
Czemu takie dobre? Otóż jak mi łopatologicznie wyjaśniła Kinga, z polskiego teamu Natura Cold Press, clue tkwi w metodzie przygotowania. Jak łatwo się domyślić chodzi o wyciskanie soku na zimno (aaaa, ale zaskoczenie), które, w odróżnieniu od produkowania przez nagrzewające się sokowirówki, pozwala zachować wszystkie wartości odżywcze produktu. Ja się naprawdę czułam jak Młoda Bogini, więc zakładam, że to nie jest pusty chwyt marketingowy, a czysta prawda. A propo czystości. Producenci polecają też dietę sokową, która gwarantuje detoks i odkwaszenie. Więc jeśli czujecie się nieciekawie, to może warto spróbować? A później fikać jak młoda jałówka?
Ceny porównywalne ze spotykanymi w warszawskich kawiarniach, jakość – o niebo wyższa. Możecie zamawiać dla siebie zestawy w Juice Boxach, albo namówić Dział Marketingu swojej firmy, żeby Wam zainstalowali na korytarzu lodówkę z Natura Cold Press.
Przekonałam Was? Jeśli tak, to przez najbliższy tydzień na złożone przy zamówieniu hasło “dosvagabundos” dostaniecie 15% rabatu. Nic tylko brać i zdrowieć. Salud!
ea5qz5